wtorek, 24 kwietnia 2012

Korespondent Bryan

"Panie Prezydencie Roosevelt i narodzie amerykański, posłuchajcie mojej opowieści". Tymi słowami Juliena Bryana zaczyna się dokument pt. "Korespondent Bryan". To nie będzie recenzja filmu, potraktujcie to jako krótki wstęp do lekcji patriotyzmu. Tylko zaraz! czy on jeszcze istnieje...? 


Ostatnio przypadkiem trafiłem na ten niezwykły dokument w Internecie, zaczynając oglądać nigdy nie pomyślałbym jakie wrażenie jest na mnie wstanie wywrzeć ten 50 minutowy film. Pokrótce, na ekranie zobaczymy obraz oblężonej Warszawy w 1939 r. nakręcony przez amerykańskiego dokumentalistę i fotografika Juliena Bryana. Jest to unikatowy dokument z nieznanymi dotąd nagraniami. Można by powiedzieć, co w tym niezwykłego? Podobnych rzeczy jest na pęczki, a na dodatek mało interesujących. Nic bardziej mylnego! Bryan oddaje historyczną prawdę tamtych dni, heroizm zwykłych ludzi nie będących zawsze żołnierzami, którzy pomagali jak tylko mogli aby stawić opór nazistowskim Niemcom. Ci prości ludzie są dla niego najważniejsi, oni kreują patriotyczny obraz Polski, giną tak samo jak żołnierze na pierwszej linii frontu.Julien poruszony całą sytuacją chce dać świadectwo światu, który jest mamiony przez hitlerowską propagandę. Kończąc mówi: ‎"Naród taki nie może być zwyciężony". To piękne słowa, które każdego Polaka powinny napawać dumą. Lecz czy współczesne społeczeństwo rozumie czym jest patriotyzm? Jak możemy zauważyć pewne wartości zanikają albo ulegają degradacji. Idealnym przykładem jest sprawa Smoleńska, która przyćmiła rzeczywistą tragedie z 1940. Nie chce swoją wypowiedzią rozdrabniać się jak wszystkie media nad całą sprawą samolotu i teorii zdradzonych o świcie, dostrzec można jak środowisko PiSu oraz innych organizacji związanych z wrzawą krzyża na Krakowskim Przedmieściu uwłaczając pojęciu patriotyzmu, którym się szczycą. Ludzie pełni nienawiści i braku podstawowej wiedzy historycznej tworzą mocno zdeformowany obraz starszej części naszego Narodu. Zaś znaczna część młodzieży kompletnie nie rozumie bądź nie chce rozumieć czym jest umiłowanie ojczyzny, uznając to za relikt przeszłości. Na pewno błędów możemy się dopatrzeć w edukacji młodego człowieka, większość lekcji historii jest niezbyt interesująca, a sami nauczyciel nie potrafią odpowiednio przekazać wiedzy, rzadko w polskich szkołach można spotkać pedagogów z powołania, chcących zainteresować ucznia. Zastanawia mnie, czemu na żadnym etapie nauczania nie są wyświetlane uczniom takie filmy jak "Korespondent Bryan" ? W zamian organizowane są wyjścia do kina na "Bitwę Warszawską" Hoffmana, która jest przykładem jak nie kręcić filmów historycznych. Kończąc swoją wypowiedź, nie przeraża was zanik tak ważnego poczucia miłości ojczyzny? Opisałem cały temat bardzo powierzchownie, aby tylko zwrócić waszą uwagę na zaistniały problem. W pierwszym komentarzu link do filmu na youtube. 

Wiem, że to dopiero początek, ale zapraszam do jakiejkolwiek polemiki w komentarzach, chętnie rozwinę jakiś aspekt mojej wypowiedzi ;)  

niedziela, 22 kwietnia 2012

Witam, a może Dzień Dobry?

Witam! a może Dzień Dobry? Na portalu gazeta.pl pojawił się interesujący wywiad z wykładowcą Uniwersytetu Jagielońskiego Michałem Rusinkiem, który na facebooku oznajmił, że przestanie odpowiadać na maile zaczynające się od popularnego "witam". Czemu? Odsyłam do artykułu (link w komentarzu pod tekstem). Sami zdecydujcie co wolicie. 

Kilka słów na wstępie, czyli co ja wiem? Ludzie od zawsze mają potrzebę wyrażania siebie i chyba tak ową mam ja. Niestety nie posiadam wybitych umiejętności plastycznych ani muzycznych, wierszy nie próbowałem pisać, więc powstaje pytanie czy chociaż potrafię prowadzić bloga? To trudne pytanie, na które odpowiedź poznamy niedługo. Co chce wam powiedzieć? Chyba wszystko! co nie będzie proste. Gdy świat jest na wyciągnięcie ręki tematów nie brakuje, pozostaje tylko odnaleźć się w tym informacyjnym gąszczu i powiedzieć coś konstruktywnego, dając czytelnikowi satysfakcję, że nie stracił czasu czytając dany artykuł, bo  po co pisać skoro nikt nie czyta? Drugi aspekt to jak zainteresować was, odbiorców? To trudne zadanie, gdyż w Internecie znajdziemy morze blogów chcących wybić się na światło dzienne. Potencjalny bloger ma niełatwe zadanie przed, którym staję i ja. Nie chce rozciągać swojego prologu, ale pewnie zadacie sobie pytanie co On wie? Odpowiem w następnym poście ;)